W trakcie ostatniej spadkowej sesji na indeksie S&P500 pojawił się negatywny sygnał świadczący o znacznej przewadze niedźwiedzi na rynku. Notowanie zeszły poniżej szczytu z kwietnia 2010 r. na poziomie 1219 pkt, który nie tylko pełnił rolę istotnego wsparcia, ale jest również poziomem, którego przełamanie zmienia diametralnie sytuację na rynku z perspektywy teorii fal Elliotta.
Z sytuacji przedstawionej w poprzedniej analizie wydawało się bardzo prawdopodobne, że czeka nas jeszcze przynajmniej jedna fala wzrostowa (fala 5), która wyznaczy nowy szczyt. Bykom nie udało się jednak wyjść powyżej tegorocznego maksimum i na wykresie powstała sytuacja określana przez Elliotta jako „załamanie się 5 fali”.
Ma to miejsce wtedy, gdy fala 5 jest znacznie skrócona i kończy się poniżej szczytu fali 3 (w przypadku, gdy fala 4 jest klasycznym zygzakiem) lub, jak w obecnej sytuacji indeksu S&P500, gdy kończy się poniżej maksimum fali b korekty pędzącej.
Stosunkowo krótka fala 5 oznacza słabość byków i drastyczny wzrost przewagi niedźwiedzi, co w konsekwencji zapowiada możliwość wystąpienia korekty o długości przekraczającej 50 % zniesienia wewnętrznego Fibo poprzedniego impulsu.
W tym miejscu należy jednak wspomnieć o zejściu indeksu poniżej szczytu z kwietnia 2010 r. Przełamanie tego poziomu zmienia dotychczasowe oznaczenie fal. Według żelaznej zasady wierzchołek fali 1 oraz minimum fali 4 nie mogą na siebie nachodzić. W tym momencie należy więc przyjąć, że kwietniowy wierzchołek jest końcem fali A wyższego rzędu, a zatem cała fala wzrostowa z ostatnich lat jest jedynie korektą w trendzie spadkowym z 2007.
W takim razie, czy czeka nas kolejna 2 fala spadkowa, która zniesie cały ostatni wzrost? Oczywiście jest to możliwe i tak wynika z teorii. Na chwile obecną jest jednak zbyt wcześnie, aby wyciągać tak daleko idące wnioski.
Pewne jest to, że czekają nas spadki, ale to jak długo potrwają i jaki będą miały zasięg będzie można prognozować dopiero z układu i długości fal, jakie powstaną w trakcie zniżki.
Według klasycznej analizy technicznej, od lutego tego roku, na wykresie powstała prospoadkowa formacja Głowy i Ramion (RGR). 2 sierpnia doszło do potwierdzenia spadkowej wymowy układu poprzez przełamanie od góry linii szyi. W teorii minimalny zasięg spadków po wybiciu dołem z formacji RGR to okolice 1150 pkt, gdzie znajduje się również maksimum ze stycznia 2010 r. Nieco poniżej, na poziomie 1130 pkt znajdują się szczyty z czerwca i sierpnia 2010 r. Skupienie ekstremów tworzy w tym rejonie ważną strefę wsparcia.
Obecnie indeks zatrzymał się niemal idealnie na linii trendu wzrostowego. Prawdopodobne jest więc, że w okolicach poziomu 1200 pkt może dojść do lekkiego odreagowanie spadków. Jednak ewentualne wzrosty należy raczej traktować jako falę B większej korekty, po której na wykresie pojawi się kolejna spadkowa fala C. Należy mieć na uwadze fakt, że taki scenariusz z korektą A-B-C jest obecnie scenariuszem optymistycznym, ponieważ korekta może przybrać bardziej skomplikowany i wydłużony kształt.
Opory: 1262 pkt – linia szyi.
Wsparcia: 1200 pkt – linia trendu wzrostowego; strefa 1150 – 1130 pkt – szczyty z 2010 r.
Podsumowanie analizy S&P500
Niewątpliwie mamy do czynienia z początkiem korekty. Pomimo możliwego zatrzymania zniżki w okolicy 1200 pkt to w dłuższym terminie bardziej prawdopodobna wydaje się kontynuacja wyprzedaży i pojawienie się przynajmniej pełnej korekty A-B-C. W tej chwili minimalny zasięg spadków po przełamaniu linii szyi formacji „Głowy i Ramion” to okolice 1150 pkt.
Przełamanie szczytu z kwietnia 2010 r. oznacza w teorii, że ostatnią hossę należy traktować jako wzrostową korektę (A-B-C) w trendzie spadkowym rozpoczętym w 2007 r. Z praktyki jednak wynika (a jednocześnie jest zaprzeczeniem jednego z założeń teorii Elliotta o pięciofalowej strukturze każdej z fal impulsu), że bardzo często 1 fala w trendzie posiada strukturę trójfalową. Jest więc o wiele za wcześnie, aby zakładać, że rozpoczęła się kolejna fala w długoterminowym trendzie spadkowym. Niemniej jednak taki scenariusz jest również możliwy.
Powyższa analiza, jak i wszystkie zawarte w serwisie AlmanachInwestora.pl, jest tylko i wyłącznie subiektywną opinią autora i nie jest rekomendacją w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz.U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715).
W związku z tym autor tej analizy nie ponosi żadnej odpowiedzialności za decyzje podejmowane na jej podstawie.
Zobacz także:
Powiązane wpisy:
- Analiza Techniczna S&P500 – 22.07.2011 Od połowy lutego tego roku indeks S&P500 porusza się w trendzie bocznym. W ubiegłym tygodniu...
- Analiza Techniczna Bank Pekao S.A. – 10.08.2011 Kurs spółki Pekao S.A. od listopada 2010 r. znajduje się w fazie korekty, której poszczególne...
- Analiza Techniczna L. W. „BOGDANKA” S.A. – 15.09.2011 Notowania spółki Lubelski Węgiel „BOGDANKA” S.A. w dalszym ciągu oscylują w okolicy linii trendu spadkowego....
- Analiza Techniczna Kopex S.A. – 02.06.2011 Notowania spółki Kopex S.A. od stycznia do marca tego roku dwukrotnie dochodziły do bardzo ważnego...
- Analiza Techniczna WIG20 17.06.2011 Na wykresie pojawiło się kilka sygnałów świadczących o możliwych wzrostach. Jeżeli bykom uda się pokonać...
Ta wersja rozpiski fal Elliotta w zasadzie od dawna znana – u Szczepanika.
Z tym „nieuniknionym „C” to przyjąć należy jeszcze wersje alternatywną, która zawsze powinna być na analizie wykresu wg TFE – a taką, że ta C, to może być jeszcze 1 w 3 i wtedy zasada zachodzenia 1 na 3 nie przeszkadza. A tak w ogóle to ta 4 nieporoporcjonalnie duża w stosunku do 2.
Duńczyk.
Jeśli chodzi o falę C to oczywiście można też oznaczyć jej ostatni szczyt jako falę (1), a dołek obecnej zniżki oznaczyć jako falę (2) ( a nie jak Pan wspomniał 1 i 3). Rozumiem, że to miał Pan na myśli. Wspomniałem w analizie, że często dochodzi do sytuacji, w której fala 1 najwyższego rzędu może posiadać trójfalową strukturę, dlatego też nie można wykluczyć, że powrócimy niebawem do wzrostów.
Jeśli chodzi o fale 2 i 4 w fali C to ich długości w punktach są porównywalne, jedynie różnica w czasie tworzenie się fal jest znaczna. Jednak czas powstawania fali nie mam tu znaczenia. Są to po prostu różne rodzaje korekt. Fala 2 jest zygzakiem, a fala 4 tworzy bardziej złożoną strukturę korekty płaskiej pędzącej.
Napisałem „1 w 3”, a nie „1 i 3”, czyli wszystko się zgadza. To tylko wersja alternatywna, niestety cały czas teoretycznie mozliwa. Pozdrawiam.
Nie bardzo remizuom jak Lech miałby lać inne zespoły skoro ma kiepski skład, przede wszystkim beznadziejnych napastnikf3w oraz Dyzmę polskiej piłki niejakiego Rumaka choć powiedzmy uczciwie w zasadzie trener gf3wno może tak kraje jak mu materiału staje ..Swoją drogą w stolicy krainy podziemnej pomarańczy gdzie głf3d piłki jest chyba najwiekszy w Polsce, przykład frekwencji i niespotykanej w innych częściach kraju pręźnej działalnośći na gruncie marketingowym ,kto nie był niech przyjedzie i zobaczy, nie ma na chwilę obecną żadnej poważnej szkf3łki piłkarskiej ktf3ra mogłaby się pochwalić wychowankami, młodym obiecującym narybkiem , nie ma rf3wnież poważnego sponsora.Sam stadion zwyczajnie nie wystarczy!!Dlaczego Panie Darku proszę o odpowiedź?Ach zapomniałem jest taki jeden na przykład doktor Kulczyk z ubeckiej dynastii się wywodzący , gf3rf3 byznesu co to kaze mi płacić 28 zeta za jazdę z Poznania do Konina (100km) dla porf3wnania 8 zeta Konin-Łf3dź(100) k można,głf3wny lodziarz i hochsztapler .,szukajacy bezustanie podobnie jak Rysio Lwie Serce nie wiadomo czego.